Dziś drugi dzień rekolekcji. Marznę codziennie w kościele, trzęsę się jak galareta... Aż chciałam nawet dziś zwiać ;) Ale nie dało rady i grzecznie siedziałam przez półtorej godziny trzęsąc się jak cziłała ;)
Miała być ciepła wiosna. Wywnioskowałam to po ostatnim bardzo cieplutkim weekendzie, ale niestety... rozczarowanie! Zimno, wiatr, pochmurno. Zimowa kurtka wraca do łask, podobnie jak kozaki. Nie będę marzła już więcej ! O nie :)
Ale skoro jutro kalendarzowa wiosna postanowiłam zaopatrzyć się w coś nowego ;) Wczoraj buciki, ale jeszcze czuję niedosyt.
Więc postanowiłam poszukać czegoś lepszego a mianowicie lepiej kryjącego podkładu.
Mój obecny o ile w wakacje byłam zadowolona tak teraz leży nieużywany ze względu na koszmarne krycie, którego (nie czarujmy się) po prostu nie ma. Nie potrafi zakryć różowych policzków, nawet drobnego draśnięcia na ręce ( i tak również wypróbowałam, a co) a o moich rumieniach nie wspominając !
A mowa tutaj o :
Ah no i zaznaczę, że raczej żelowy podkład z Rimmela nie jest dla mnie, gdyż moja cera jest strasznie jasna, a jak większość z Was pisało najjaśniejszy odcień jest lekko za ciemny.
To co, polecajcie :*
Astronomiczna wiosna już dziś o 6 przyszła :)
OdpowiedzUsuńJa rekolekcje już miałam, teraz do szkoły... Niestety jestem chora :/
Hmm może korektor coś na to poradzi ? Ja używam obecne
OdpowiedzUsuńJOKO Podkład SUPERNATURAL Mineral Foundation i całkiem nieźle kryje :D Kosztuje 40 zł więc nie wiem czy cena nie za wysoka :)
Bernaś - korektor NIC nie pomaga. Próbowałam. A jakże.
OdpowiedzUsuńA ten podkład z Joko... SUPERNATURAL?
E jakoś nie wierzę w to Supernatural :)
hm, może spróbuj z podkladami lirene ;)
OdpowiedzUsuńu mnie też rekolekcje ..
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń